sobota, 16 lipca 2011

Mały Eliasz i historia pewnej miłości:)

Pora nadrobić zaległości :)

W pewne czerwcowe popołudnie poznałam mega przystojnego mężczyznę imieniem Eliasz, to była miłość od pierwszego wejżenia..zapytałam nawet czy się ze mną ożeni...ale w odpowiedzi mnie ...obślinił :):):)...cóż... w sasadzie to śliniący się facet na mój widok to zawsze coś...:):)









1 komentarz:

  1. błażej aleś ty przytył!
    za to mały jest boski ;D

    OdpowiedzUsuń